31-07 Wtorek
Dzień – masakra. Gdy o 20.00 docieramy na camping żałuje tylko, że nie mam 5g haszyszu z listy Michała. Ale od początku.
Plan – Sighetu Marmatei i muzeum – więzienie ofiar komunizmu. Na mnie zrobiło ogromne wrażenie – wkońcu historia, która toczyła się na naszych oczach. Spacerek po mieście, zakupy na miejscowym targu – jeszcze chwila i pokochałabym ten stan zakupów i kombinowania (Rumuni nie wydają reszty poniżej 1 leja).